PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1423}

Dogma

7,0 43 085
ocen
7,0 10 1 43085
6,8 11
ocen krytyków
Dogma
powrót do forum filmu Dogma

8/10

ocenił(a) film na 8

Cieszy mnie, że "Dogma" nie jest tak głupim filmem, jakim być mogła. Udało się bowiem jej twórcom w sposób dowcipny, ordynarny, ale i całkiem trafny ukazać całą tą religijną głupotę. W filmie pojawia się sporo słusznych uwag, sugestii. Nie brak również świetnego humoru. Nieco zaskakuje bardzo dobra obsada. Do filmu przyciągnął mnie Rickman, który jak zawsze wypadł rewelacyjnie... ale prawdziwą bombą był Carlin :) Jezu, przez chwilę myślałem, że to on okaże się być Bogiem ;D

Daję 8/10, ale takie naciągane, bo za dużo było w filmie kiczu i tandety, których nie cierpię. I nie mam tu na myśli tych dwóch zaćpanych debili, oni byli fajni :) Co innego Azrael i jego świta... mocno działali mi na nerwy.

"Dogmę" mogę polecić wszystkim tym, którzy mają dystans do wiary, świata, otaczającej nas rzeczywistości i samych siebie. Bo nie trzeba być ateistą, żeby dobrze się przy tym filmie bawić.

ocenił(a) film na 3
navi69ator

ale trzeba być głupkiem

navi69ator

"Dogmę" mogę polecić wszystkim tym, którzy mają dystans do wiary, świata, otaczającej nas rzeczywistości i samych siebie. Bo nie trzeba być ateistą, żeby dobrze się przy tym filmie bawić.

Co to znaczy mieć dystans do wiary? Do czyjej wiary? Co to za wiara do której masz dystans? Myślę że dystans do wiary to po prostu ateizm.

ocenił(a) film na 8
pawel67

Cóż, można być głupkiem i brać treść starego i nowego testamentu dosłownie oraz głęboko w to wszystko wierzyć, a można też żyć w zgodzie z religią i nauką. Wierzyć w istnienie sił nadprzyrodzonych, a jednocześnie nie być ślepym na wszystkie procesy zachodzące w otaczającym nas świecie.

Poza tym czy wiara w Boga połączona z kompletnym brakiem do niego szacunku i wdzięczności czyni mnie ateistą? :)

navi69ator

Tak, czyni. Przynajmniej według The Encyclopedia Americana, która podaje, że ateizm to między innymi odrzucenie Boga w sensie moralnym, nieliczenie się z Nim.
Nazywanie głupkiem każdego, kto poważnie traktuje Biblię, to już prawdziwa demonstracja chamstwa.
Co masz na myśli pisząc "dosłownie".
Pismo Święte to przewodnik moralny oraz duchowy i w tych kategoriach należy jej treść brać dosłownie zakładając, że Bóg istnieje i chcemy uwzględniać jego wolę w swoim życiu. Masz jednak prawo tego nie robić i wcale nie nazwę cię głupkiem, chociaż chamem już tak.

pawel67

Chamami nazywa się ludzi którzy mówią innym prawdę prosto w oczy. Ludzka głupota jest nieskończona, nie wiem jak można się jej wypierać, to już pycha, z resztą ponownie bycie katolikiem i myślenie, że zna się istotę wszechświata, upraszczając ją do granic możliwości. Odrzucenie Boga? A co to w ogóle znaczy? Religii jest setki, tak jak i wyobrażeń tego czym może być "Bóg". Branie słów Biblii dosłownie, a nie alegorycznie to za to demonstracja wręcz debilizmu, bo nie wiem jak to nazwać. Nie ma to jak mieć pojęcia na czym polega jego wiara. Wiara polega na życie według filozofii Jezusa, czytanie biblii ma sprawić by było się lepszym człowiekiem. Gdyby brać słowa pisma św dosłownie, to tamtejszy bożek to chory, małostkowy, płytki, powierzchowny, okrutny tyran, istota gorsza od wielu ludzi. Powinniśmy mieć dystans do swoich poglądów i wszystkiego co nas otacza, nasz światopogląd to tylko subiektywna projekcja, nikt nie ma monopolu na rację. To, ze istnieje coś takiego jak obraza uczuć religijnych, pokazuje jak prymitywnym i marnym jeszcze jesteśmy gatunkiem, jest , wiele, wiele ważniejszych uczuć, od tych tak abstrakcyjnych i ciężkich do zdefiniowania. Nie rozumiem szczerze jak można być ograniczonym, tak jak to prezentujesz, choć tak naprawdę ciężko to ocenić po paru postach i może jesteś inteligentniejszy niż by się mogło wydawać.

No i przede wszystkim odrzucając setki religii, sam jesteś ateistą. Ci którzy odrzucają także twoją, wiele się od ciebie nie różnią. Ci zaś którzy szukają oświecenia i nie ograniczają się do dogmatów jednej wiary, są po prostu ludźmi lepszymi i o szerszych horyzontach.

ocenił(a) film na 8
kryszti

Nieźle powiedziane, popieram.

ocenił(a) film na 8
kryszti

"tamtejszy bożek to chory, małostkowy, płytki, powierzchowny, okrutny tyran, istota gorsza od wielu ludzi"

- może Bóg faktycznie taki właśnie jest...

pawel67

To to znaczy mieć dystans do wiary? To znaczy być zdrowym psychicznie, każdy kto jest zamknięty mentalnie w swojej religii i bierze słowa np bibli czy koranu dosłownie, jest potencjalnie niebezpiecznym szaleńcem. Ktoś kto nie ma dystansu do wiary, powinien być zamknięty w psychiatryku, wiara to tylko wiara, z definicjii nie jest oparta na solidnych przesłankach, więc trzeba mieć do niej dystans. Ateizm to odrzucenie religii, ktoś może być ateistą i nawet nie do końca wykluczać istotę "Boga", z tą różnica, że ma świadomość, że Bóg nie ma nic wpólnego z żadnym religijnym bożkiem. Ateizm to odrzucenie tego co najgorsze w bogach których stworzyli ludzie na własne podobieństwo. Prawidziwy chrześcijanin nie ma nic do innych religii i przekonań, jeżeli nie są szkodliwe. Nie boi się myślenia i negowania, a słowa Biblii stara się interepretować samodzielnie i metaforycznie, bo tylko szaleniec bierze swoją wiarę za prawdę objawioną. Jak wiadomo przecież, wiara to przeciwieństwo wiedzy. To, że ludzie nie mają dystansu to swoich przekonań, nawet tych najbardziej absurdalnych jest chore. Nie wiem jak można być tak ograniczonym.

ocenił(a) film na 7
kryszti

Mi się podoba tok rozumowania Pratchetta. Przytoczę cytat z książki.
''Ateizm To Także Postawa Religijna – zahuczał Dorfl.
– Wcale nie! – zaprotestował funkcjonariusz Wizytuj. – Ateizm to zaprzeczenie istnienia boga!
– A Zatem Postawa Religijna. W Samej Rzeczy Bowiem Szczery Ateista Myśli O Bogu Bezustannie, Choć Istotnie W Terminach Negacji. Zatem Ateizm Jest Formą Wiary. Gdyby Ateista Naprawdę Nie Wierzył, Nie Przejmowałby Się Lub Nie Przejmowałaby Się Zaprzeczaniem."

Tangelq

Skąd pomysł, że ateista myśli o Bogu bezustannie? Większość raczej po prostu odrzuca religie i zajmuje się tym co istotne, czyli swoim życiem. Ateizm to przeciwieństwo wiary, więc jak może być jej formą? Pratchett lubi bawić się z czytelnikiem tzw "łamaczami głów", stwierdzeniami które zaprzeczają same sobie, często mając dwoisty sens. Ateiści walczą najczęściej z tym co nazywają ludzką głupotą i ograniczenem, aniżeli Bogiem w swojej istocie. Bo szczery ateista rozumie, że Bóg go nie dotyczy w żaden sposób. Tylko szaleńcy ciągle myślą o istnieniu Boga, czy go negują, czy też nie i to jest oczywistego. Poza tym istnieje reż różnica miedzy odrzucaniem religii, a odrzucaniem Boga. W ogóle rozmowa o bogach to coś całkowicie surrealistycznego i abstrakcyjnego, gdyby przypisywać negowanie wszystkich fantazji, wiarą w ich brak.... ma to tyle samo sensu co wierzący którzy domagają się udowodnienia, że ich Bóg nie istnieje. A wiele z logiką i sensem to wspólnego nie ma. Ciężko ateiście pozostać obojętnym skoro od najmłodszych lat się nas programuje, indoktrynuje i miesza w głowach, a bogowie atakują z każdej strony. Ja sam jestem agnostykiem i traktuję religijne księgi, tak jak powinny być traktowane, czyli jako metafory z pogranicza fantasy, mitologie. Ciężko w takich rozmowach cokolwiek zdefiniować, bo czy rozmyślanie nad istotą wszechświata już nie jest rozmyślaniem o Bogu? A należenie jakiejś sekty oddającej się pustym rytuałem, tylko od Boga oddala?

No i czy wyznawcy tylko jednej religii, też nie są ateistami? Bo jednak mało który wierzący przyzna, ze nieważna religia, bo prezentują jednego Boga.

kryszti

Oj, Ty filozofie żałosny.....

ocenił(a) film na 8
navi69ator

Amen :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones