Humor trochę podobny jak w części pierwszej, ale film nakręcony już w innym stylu i klimacie, bez czarno-białego koloru, z innymi ujęciami kamery. Kilka momentów śmiesznych np. jak naśmiewali się z "Władcy pierścieni" i "Star Wars", ale numer z osłem to już przegięcie. Poza tym te miłosne scenki, no cholera jasna, wyszła z tego jakaś komedia romantyczna. Za to obniżam ocenę tego filmu i daję 4/10. Jedynkę oceniłem na 5/10.
Aha, fajne epizody mieli Ethan Suplee i Jason Lee znani z "Mam na imię Earl". Od razu uśmiech pojawił się na mojej twarzy jak ich zobaczyłem. :D
Wa770, ależ oczywiście że są to kolory :D
Dwójka równie zabawna jak jedynka. Nowe oryginalne dialogi, jakiś ciąg wydarzeń a nie bezładna zbieranina przygłupawych zdarzeń, krótko mówiąc: porządna porcja śmiechu po raz drugi. I o to chodzi.